“Douglas is Cancelled” (2024)

Obrazów kinowych i telewizyjnych, poruszających kwestię molestowania seksualnego w świecie mediów powstało już całkiem sporo. Wystarczy wspomnieć pierwszy sezon “The Morning Show” (2019); “Na cały głos” (2019) czy “Gorący temat” (2019). Problem jednak wcale się nie przejadł, a świat oczywiście – nie zmienił, zatem co jakiś czas, ktoś próbuje dodać coś od siebie. 

Bohater niniejszego tekstu podchodzi do tematu w niecodzienny sposób. Do połowy pozostaje komedią, jawnie szydzącą z “wrażliwości” pokolenia tzw. “płatków śniegu”, by następnie zamienić się w niemalże pełnoprawny dramat pozostawiający o wiele mniej miejsca na uśmiech. Nie mogę stwierdzić, że oba ujęcia w równym stopniu przypadły mi do gustu, lecz obok “Douglas is Cancelled” trudno przejść obojętnie.

Kryzys w social mediach wybuchają w weekendy

Douglas Bellowes (Hugh Bonneville), doświadczony i cieszący się powszechną sympatią prezenter telewizyjny wpada w kłopoty, gdy w mediach społecznościowych ktoś publicznie zarzuca mu, że na weselu kuzyna opowiedział seksistowski żart. Na ratunek ruszają mu: wydawca programu (Ben Miles); agent (Simon Russell Beale) oraz żona (Alex Kingston) – naczelna jednego z wiodących tabloidów. Sytuacja szybko jednak eskaluje, a to z winy współprowadzącej program – Madeline (Karen Gillan), która odpowiada na feralnego, anonimowego twitta, udostępniając go tym samym dalej swym dwóm milionom obserwatorów. Oskarżenie wysunięte względem prezentera staje się narodowym tematem. Douglas musi szybko znaleźć wyjście z kłopotliwej dlań sytuacji, w przeciwnym razie grozi mu “scancelowanie”.

“Douglas is Cancelled” na pewno ma słabe strony. Niektóre sceny są zbędne lub zbyt długie (choć to zaledwie czteroodcinkowy miniserial, do “obrobienia” w góra dwa wieczory), a humor nie zawsze trafia do celu. Niemniej – rzecz rewelacyjnie pogrywa z widzem. Jeśli akurat nie macie farbowanych na niebiesko włosów ani codziennych problemów z określeniem własnej tożsamości – wiem, co sobie pomyślicie, gdy zaczniecie oglądać całość. “O co cała ta afera?” “Zapewne ludzie jak zwykle przesadzają.” I to pomimo, że na tym etapie nie będziecie mogli się nawet domyślać, co takiego Douglas mógł palnąć. Protagonista wydaje się bowiem na tyle fajnym gościem – choć z odległych, nie zawsze lepszych czasów – że trudno przypisać mu złe intencje, nawet gdy wypada mało przekonująco powtarzając, że nie pamięta swojego dowcipu. Przeciwwagą dla niego są przecież histerycznie lewicująca nastoletnia córka, krzykliwa żona oraz irytująca i jawnie manipulująca bohaterem Madeline.

A potem nadejdzie odcinek trzeci i w końcu finał, wywracający stolik ustawiany przez “podśmiechujki” z pierwszych dwóch epizodów i przy napisach końcowych sami już nie będziecie wiedzieć co o tym wszystkim myśleć. Albo inaczej – będziecie wiedzieć i będzie Wam głupio lub wstyd, że daliście się nabrać na (zręczne!) sztuczki scenarzystów.

Nic więcej nie zdradzę, bo to pułapka w którą warto wpaść samemu.

“Douglas is Cancelled” (2024)

Duodram

Powyższe to najistotniejszy, ale wcale niejedyny atut “Douglas is Cancelled”. Świetne wrażenie robi bowiem też występ pary Hugh Bonneville – Karen Gillan, przy czym show zdecydowanie kradnie rudowłosa aktorka. Patrząc na jej dorobek filmowy nigdy bym się nie spodziewał, że da taki popis i mam wrażenie, że serial może być dla niej szansą przeskoczenia do może i mniej korzystnych finansowo, ale na pewno ciekawszych aktorsko ról. Niezależnie od wyżej wskazanych, niedoceniony akcent komediowy wprowadza Simon Russell Beale w roli agenta protagonisty – Bently’ego. Jest to zaiste postać niespotykana, żyjąca w swoim, niemającym zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością świecie, która jest tak dobrze wymyślona, że musiała gdzieś zdarzyć się naprawdę.

Dlatego zdecydowanie warto na rzecz zerknąć, nawet jeśli gdzieś tam po drodze zdarza się jej poplątać kroki. Dostępna jest póki co wyłącznie w mało u nas popularnym serwiesie SkyShowtime przez co przechodzi zupełnie bez echa. Niezasłużenie.

“Douglas is Cancelled” (2024)
Jednym zdaniem:
Brytyjskie rozliczenie z tematem potrafi i bawić, i czegoś nauczyć - także o sobie.
7.3
Warto
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *