Przez cały 2023 rok świat zmagał się z tymi samymi problemami co w poprzednich latach, tj. z wojnami, imigracją, populizmem oraz kiepską muzyką i wysokimi cenami gier (przepraszam, chciałem zrównoważyć dramatyzm pierwszych trzech). A u mnie, na szczęście, kolejny raz zupełnie spoko. Po wielu miesiącach udało nam się sprzedać dom pod Krakowem i kupić oraz ekstremalnie szybko wykończyć jeszcze fajniejszy – pod Żywcem. Od nowego roku życzę sobie zatem tylko tego, żeby było zdrowo i spokojnie.
Jeżeli chodzi o giereczkowo, to dawno już branża nie zaliczyła tak udanego roku. “Baldur’s Gate 3” z nawiązką spełniło wszelkie oczekiwania, stając się zdecydowanie największym i najbardziej udanym tytułem 2023 r., a “Starfield” i “Diablo IV” – jakkolwiek nieco rozczarowały, też trudno uznać za absolutne porażki. Do powyższego grona doszły też “The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom”i dodatek do “Cyberpunk 2077” – “Widmo wolności”, domykające niezwykle udany dla cRPG okres ostatnich 12 miesięcy. Poza tym dostaliśmy całą masę mocnych sequeli: “Spider-Man 2”, “Alan Wake II”, “Darkest Dungeon II”, “Star Wars Jedi: Survivor”, “Ghostrunner 2”, “Octopath Traveler II”, “Super Mario Bros. Wonder”, czy “Jagged Alliance 3”, a z nowych marek: “Aliens: Dark Descent”, “Hogwarts Legacy” czy “Dave the Diver”.
Jakkolwiek moja ulubiona seria – Total War, zaliczyła glebę z nienajgorszym przecież, ale fatalnie sprzedającym się “Total War: PHARAOH”, to mam wrażenie, że cios ten wyjdzie Creative Assembly na dobre i pozwoli ogarnąć się z jakością produkcji nie tylko w nowym roku.
W kontekście seriali, jak dla mnie, 2023 r. stał przede wszystkim pod znakiem wspaniałego zakończenia rewelacyjnej “Sukcesji” oraz nieco słabszego finału “Teda Lasso”. O pozostałych, zagranicznych produkcjach nie mogę się wypowiadać, bo wciąż nie skończył się drugi sezon “Reachera” i zostało mi do obejrzenia jeszcze kilka odcinków czwartego, finałowego sezonu “Jacka Ryana”. Ciekawie natomiast było na krajowym podwórku, bo choć “1670” oraz “Emigracja XD” nie śmieszyły w stopniu zbliżonym do anglosaskich klasyków, na pewno stanowiły solidne odświeżenie formatu polskiej komedii.
***
Jeśli chodzi o coroczne, nikomu niepotrzebne statystyki, to na nic zdały się zeszłoroczne postanowienia i w 2023 r. przegrałem jedynie ok. 75 godzin (w 2022 r. – ok. 95, w 2021 r. – ok. 100, w 2020 r. – aż ok. 225), z czego ok. 65 godzin, w “Shogun: Total War” (2000), ok. 8 godzin w “Life & Death” (1988) oraz nieco ponad 2 godziny w “Akalabeth: World of Doom” (1980). Przesłuchałem też 2883 mp3 (w 2022 r. – 2371, w 2021 r. – 2167 w 2020 r. – 2874), co jest najlepszym wynikiem od 2016 r. (7202).
Jednocześnie – na łamach Kultury pojawiło się 15 dłuższych tekstów (o 10 mniej niż w 2022 r.) i 78 krótszych (o 24 mniej niż w 2022 r.). Wyniki są więc znacząco słabsze niż w zeszłym roku, głównie ze względu na kompletny brak czasu w drugiej połowie roku, związany z przeprowadzką i wykańczaniem nowego domu. W 2024 r. na pewno będzie lepiej.
Małe sukcesy notowała natomiast strona internetowa. Linki do strony www w Google wyświetliły się 141 679 razy (co oznacza wzrost o prawie wzrost o 93% względem danych z 2022 r.!), a kliknięto w nie 1250 razy (wzrost o ok. 18% względem danych z 2022 r.). Największą popularnością cieszyła się ponownie – recenzja “Biura Szpiegów” (2015-2020) (201 kliknięć).
***
Tyle w temacie króciutkich podsumowań, wszystkiego dobrego w Nowym Roku i do zobaczenia w kolejnych notkach!